sobota, 30 maja 2015

To o czym zapomnieliśmy w przeszłości, rzuca cień na przyszłość. ( AominexKuroko )

Hmmm...
Nie będę psuć notki swoimi mało twórczymi opisami
Ale...
Dodam tylko, że ten pairing, jest zaskakująco kojący w takim wydaniu.
Relacje Aomine jak i Kuroko, wydają się być naprawdę melancholijne, dlatego przedstawiłam to w takim, a nie innym wydaniu. 
Mimo wszystko myślę, że uchwyciłam to, na czym mi tak bardzo zależało. 


Ostatni dźwięk odbijanej na boisku piłki uderza echem w mojej głowie.
Wygrałeś Kuroko, cieszysz się… prawda?
Ja też myślałem, że będę się cieszył, wiedząc, że był ktoś, kto dał radę mi sprostać.
Ale tak nie jest…
A wiesz dlaczego?
Ponieważ jest ktoś, z kim dzieliłeś zwycięstwo…
Kiedyś robiłeś to ze mną, a ja byłem tym nieugiętym centrum twoich podań.
Ja dostarczałem Ci światło i rozpromieniałem je wraz z twym cieniem.
Razem tworzyły coś wyjątkowego.
Pamiętasz to jeszcze?

  Tego dnia po rozegranym meczu, wyszedłem na zewnątrz sam, bez drużyny, którą tak usilnie starałem się Ciebie zastąpić, choć wiedziałem, że było to niewykonalne.

Może to ja tu jestem egoistą…

   Nie zerkałem na Ciebie, ponieważ starałem się sprawiać wrażenie, że nie obchodzi mnie to czy coś do mnie czujesz. 
Starałem się udawać, że nie chcę mieć z tobą nic wspólnego.

Jestem egoistą, pobudzonym przez własną łaskę…

 Nie chciałem cię spotkać, a przynajmniej przez jakiś czas.

Co mi po twoim współczuciu…?

  Tak się nie stało.
Spotkaliśmy się podczas ulewnego deszczu, niby to niechcący na siebie wpadając, a jednak oboje  próbowaliśmy tego uniknąć.

Ja na pewno…

  Milczeliśmy… Ja bałem się tego, co od Ciebie usłyszę, a ty bałeś się cokolwiek powiedzieć, bo w głębi serca wiedziałeś, co czuję.

Po co zaczynać, coś co będzie mieć swój koniec?
Czemu po prostu nie było jak dawniej, kiedy to nasze więzi były niemal nierozłączne?
Ja chciałbym tego, Kuroko, ale wiem, że to niemożliwe.
Teraz zostałem przez Ciebie pokonany…
Ciebie i Kagamiego, który od dawna stał się twoim światłem.
I wiesz co, chyba to najbardziej mnie boli i to z tym nie mogę się pogodzić.

   Wiedziałeś, że byłeś dla mnie kimś ważnym, ale to zignorowałeś, a teraz nie ma możliwości wrócić do tego co już było. 
  Możemy tylko żałować tego czego nie zrobiliśmy gdy była taka szansa.

A jeśli ty nic do mnie nie czujesz?
Wtedy na pewno ja jestem jedynym, co żałuje…

  Po ciszy, którą po pewnym czasie zacząłem gardzić, odezwałem się mocnym i stanowczym tonem, jakby to on miał Cię odpowiednio uzmysłowić:
- Powiedz mi Kuroko… Żałujesz tego, że teraz to Kagami jest twym światłem, a nie ja?
  Żałujesz tego, że kiedyś mieliśmy szansę aby być blisko siebie, ale tego nie wykorzystaliśmy?
Żałujesz, że to ty i on pokonaliście mnie?
  Wolałbym gdybyś ty wraz ze mną pokonał jego…

Nie chciałem żyć z kłamstwem.
Chciałem żyć z tobą jako swym wsparciem.
Chciałem czuć twoje emanujące ciepło…
Chciałem darzyć cię ochroną, tak byś czuł się przy mnie bezpieczny.
Marzyłem o tym, by nasz niepokonany duet z podstawówki powrócił..

  Zamknąłem oczy, ale ty skorzystałeś okazji.
Poczułem jak szczupłe ramiona owijają się wokół mojego ciała, tworząc coś na wzór paradoksu wspomaganego przez chłodny deszcz.
  Nie wiedziałem czy jesteś szczery, ale nie chciałem Cię odpychać, bo nawet jeśli twój uścisk był kłamstwem, to pragnąłem w nim żyć.

Chcę się oszukiwać, jeśli kłamstwo zdaje się być tak piękne i zarazem nierealne…

  Nie chciałeś podnieść na mnie oczu, a ja nie byłem w stanie spuścić wzroku by w nie spojrzeć.

Błoga nieświadomość…

   Twoje owinięte wokół mnie ramiona dawały mi coś więcej niż radość, dlatego chciałem poczuć je jeszcze mocniej.   Przytuliłem Cię, kładąc rozgrzany policzek na twych miękkich kosmykach, których zawszę chciałem dotknąć.

Ich zapach mnie napędzał.

   Stygliśmy tak długo, pogrążeni w rozmyślaniach i szczęśliwi z własnej, niemal nierealnej obecności, ciesząc się chwilą.
   Uniosłeś podbródek łącząc nasze wargi razem, rozkoszując między nimi ten niewyobrażalnie słodki smak, a jednocześnie tak zabójczy. 
  Wyszeptałeś mi wtedy coś na ucho, pamiętasz?

Jeszcze nie jest za późno, by zrobić to, czego nie mieliśmy odwagi uczynić w przeszłości…

3 komentarze:

  1. Jejku *-* Mega *-* Kiedyś miałam mega jazdę na ten paring ^^" Dalej go bardzo lubię, ale już daaaawno nie czytałam ff o nich ;-; A to cudo *^* ej bądź mą mentorką! Własnego bloga mam od niedawna, ale sama nie wiem czy mi to wychodzi ;-; w porównaniu do twoich tekstów, moje są totalną amatorszczyzną ;-;
    Weny życzę! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę to ja też nie jestem jakąś super doświadczoną blogerką ;_;
      Ale się staram...xD
      Tak apropo, bardzo cenię sobie twoje teksty.
      Głównie ze względu na to, że jako początkująca masz je naprawdę dobre ;)
      Każdy jakoś zaczyna, a im lepszy początek tym łatwiej się później rozwinąć.
      Hmm...Ja w sumie piszę od dwóch lat....
      Dlatego też będę Cię wspierać duchowo komentując, podrzucając ewentualną opinię i oczywiście dodam do listy czytelniczej :3 Lubie zawszę choć odrobinę pomóc tym co się angażują w to co robią, a w dodatku gdy im to wychodzi.
      Dziękuje za miłą opinię <3 Arigato

      Usuń
  2. Arigatou <3 Racja, każdy musi jakoś zacząć ^^" Co prawda to prawda ^^"
    A o opinię bardzo proszę ;-; O dobrą, o złą każda mile widziana, bo chcę wiedzieć co robię źle, a co mi wychodzi ^^

    OdpowiedzUsuń